domowo... gadżetowo... czyli dziś nie ogrodowo...
witajcie, oj nie było mnie już prawie miesiąc a u wszystkich jakies zmiany: tynki, płytki, klameczki - super!!!
ponieważ czasmi pytacie mnie o zegareczek w korytarzu, więc raz jeszcze go pokażę:
to prezent na nowy domek od mojego brata Konrada i jego żony - zegarek jest obustronny i wszystkim się podoba :-)
nasz najnowszy prezent na nowy domek: obraz, przedstawiający starówkę w Lublinie, oczywiście oryginalnie ręcznie malowany - dostaliśmy go od Cioci Marysi i prawdopodobnie będzie powieszony w moim gabinecie, bo pasuje kolorystycznie a u mnie oczywiście jest pusta ściana, więc go zaklepałam :-)
z nowości w domku to nie za wiele, bo tak naprawdę to wszystko już jest - teraz na tapecie kostka, podjazdy, tarasy itd..
jedyne lamp czasami przybywa - w zależności od gotówki
lampy w salonie
lampy w korytarzu
zapomniałam o naszym nowym storczyku śmiesznie nakrapianym - to prezent od kuzyna; a storczyk już cieszy oczy w fioletowej łazience
po wakacjach nasza lodówka otrzymała kilka nowych magnesów m. in.- zamek Krzyżtopór, jaskinia Raj, Sardynia, Ibiza, Bałtów
uwielbiamy podróżować a stare zamki to już dla nas jest mega atrakcja
nawet diozaury nas goniły na urlopie - było niesamowicie - te kilka dni bez laptopa, spędzone tylko z rodzinką MIODZIO!!!
teraz mam zamiar spędzić kilka popołudni na pracy w ogrodzie, oczywiście zdjęcia tez pokażę. Z pełnym przekonaniem stwierdzam, że mega ciężko jest zaplanować i zagospodarować duzy ogród - to taka mała refleksja na dobranoc (planuję przód domu i dlatego teraz właśnie o tym) :-)
pozdr słonecznie