domowo, wypoczynkowo... dla naszego Santiaga
ponad miesiąc nic nie pisałam a rodzinka rozsiana po świecie dopomina się zdjęć...
domek zbudowany, umeblowany, na zewnątrz brakuje jedynie kostki (we wrzesniu będzie robiona), więc chyba pomału będę kończyła pisać bloga, choć z drugiej strony tu najłatwiej rzucić kilka zdjęć - wtedy rodzinka rozsiana poświecie i znajomi z Polski - zwsze mogą popatrzeć co u nas słychać, zobaczyć jak dzieciaczki rosną, więc może jednak jeszcze trochę popiszemy
nie ma to jak kwiaty z własnego ogrodu
a to moje słodziaczki na pikniku szkolnym
my z M. korzystając z wolnych weekendów wariowalismy na rowerkach
nawet mój Synek podłapał bakcyla rowerowego
pozdrawiamy słonecznie jak zwykle niesamowicie szczęśliwi z własnego kawałka nieba nad głową