i mamy schody
powolutku, pomautku i nareszcie są...... mamy schody na poddasze. Są drewniane, dębowe - drewno w spadku po dziadkach ze wsi. Będzie niesamowita pamiątka.
olepus - schody nie są szerokie, maja tylko 85 cm szerokości, ale na poddaszu jest tylko rekreacja, więc nie będziemy po nich tuptać codziennie i po prostu takie muszą nam wystarczyć. Wiem, że ludzie, jeśli mają na poddaszu sypialnie mają szersze schody
tak wyglądały podczas układania
a tak wczoraj, jeszcze mokre od lakieru i nie mogliśmy wejść na góre, ale bardzo mi się spodobały. Są takie jak chciałam - ciemny orzechowy kolor, kwadradowe stopnie, obite drewnem, balustrady z szerokich desek. Na żywo jeszcze fajniejsze!!!
teraz czeka mnie sprzątanie po Panu fachowcu, i w dwóch miejscach podmalowanie ściany, bo lekko się farbą brązową zabrudziła. Radość niesamowita, że nareszcie są
a tak w ostatnie weekendy szaleliśmy z mężem na kajakach: najpierw Mazury a potem Roztocze. To był nasz pierwszy raz, niezapomniany, przemoczony deszczem ale na pewno nie ostatni. Zwierzyniec o tej porze jest przeuroczy!!!!
Pan od kostki, przywiózł próbki kostki do ułożenia schodów przed domem a prace ma rozpocząć w przyszłym tygodniu.
Kończę i dziś ruszam do sprzątania w domu, bo masę piachu, wiaderek, ścierek przyniósł ze sobą pan fachowiec. To ostatnie takie brudne prace w domu - więc teraz będzie już tylko porządek.
Jeszcze oczyszczalnia i mogę się przeprowadzać... naprawdę już nie możemy się doczekać!!!