pierwsze prezenty na nowy domek...
od brata Konrada i jego żony Kasi dostałam taki zegarek.... bardzo mi się spodobał, bo już wcześniej u kogoś na blogu zwrócilam na niego uwagę... prezent super, więc bardzo dziękujemy!!!
jest obustronny i całkiem spory, więc z końców korytarza będzie widoczny...
a tu zegar już zawieszony ...
na wiszące ledy w oprawkach - przymknijcie oko, zakup lamp przewidziany dopiero późna wiosną więc jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma
z salonu również widać na nim godzinę.
a lodówka w głębi nadal czeka na swoją naklejkę
coś z żółcią i zielenią.... bo biel tej lodówki niezbyt mi do czegoś pasuje, mimo iż ma już 8 lat działa bez zarzutu więc będzie oklejona
jeszcze przed przeprowadzką mąż kupił do kuchni przekładki do książek kucharskich, są w kolorze srebrny matowany, więc pasują do cokołów pod meblami i uchwytów - jakoś wszystko miło składa się w całość...
biegnę do pracy, pozdrowienia
szczęśliwa s.