ja czyli złota rączka...
udało się dokończyć czyszczenie i malowanie stołu do salonu (jest to stół z jadalni drewniany 85x85, rozkładany - mój A. obciął mu nogi a ja podjęłam się jego czyszczenia i malowania). Stół był koloru czereśnia i dlatego nie pasował do mebli w kolorze czekoladowej limby, ale dla mnie to żaden problem, wyczyściłam papierem, wypolerowałm dwukrotnie pomalowałam i jest już kolor czekoladowy:
zaczynam czyścić w kotłowni
i tu wieczorami wypoczywamy, taki miły zakątek gdzie można usiąść z książką, położyć nogi na stole (ciiiiii) i odpocząć, oczywiście wtedy kiedy dzieciaczki pójdą spać!!!
słonecznie pozdrawiam, ale słońca u nas jak na lekarstwo ale za to na brak błota jak w Serbinowie w "Nocach i Dniach" narzekać nie możemy